kolejny raz w szarą godzinę
znalazłem odpowiedź małymi łykami
słowa barwami prawdziwe
twoimi sączone powoli
delektuję smaki nie znając wzoru
chemicznego nawet gdybym znał
nie miałbym wpływu na chwile
w których wylewasz czarując a mi
ciągle mało konstelacji
gwiazd wokół tyle krąży obrazów
w drinkach zatopionych
a ja
upijam się tobą