pytasz
co właściwie jeszcze mnie tu trzyma
bezsenność ud mówię
kiedy jesteś jak drzewo w leśnym transie
na deszczu bogate w wilgoć
tylko błagam
nie piszmy tępym ołówkiem
rzodkiewkowych ballad o świcie
słowa pogubione w ciele
same odpowiedzą będą lekarstwem
na wszystkie niedokończone