Co wystawia sztukę o północy
Po to tylko, by ustąpić miejsca
Mrówce, co ciekawa poranka
Zamienia się w słonia porą późniejszą
Mieniącą się kolorami wachlarza
Emocji
A sztuki różne mają miejsce,
Jak różne sceny toczą się
Wraz z tokiem nowych wydarzeń
Spadku ciśnienia
Wrażeń
Poprzeplatanych wizjami nieznanej przyszłości
Upadam jak zwierzę w upalny dzień
Desperacko trzepocząc płetwami
Wyłowionej ryby
Szukam ratunku po to tylko,
By jak ptak wzlecieć ponad nieznane
Wyżyny
Gdyż mam wiarę i nadzieję
I mam siłę
Kiedyś przyjdzie czas, by uschnąć
Jak roślina na pustyni
Ale póki mamy krople rosy – żyjmy
Każdą z chwili