gdzie w części pierwszej obłąkania
położyłaś mi maj na talerzu
jak coś na kształt opowiadania o spełnieniu
prawdy niechciane z apetytem
przełożyłem na erotyczny lot
lasy śpiewały w wysokiej gorączce
w poczekalni zagojeń oczekując na cud
nie wiedziałem wiele o wilgoci rozchylonych ud
o smaku twoich ust też już zaczynałem zapominać
lekarze w szpitalu mówili
i po co ci głupku była ta wiosna
w kaftanie miast marzeń
uporządkuj fakty i znaczenia
swoją drogą zabiłem doktora
chciał mnie leczyć
nic nie wiedział o miłości