rzekę aby tradycji stało się dość
sporo zapłaciłem za bilet prosto do nieba
schody prowadziły donikąd strażnik sumienia
nie przepuścił a ja przegrałem tracąc wiarę
czasami jednak słyszę głos boga tylko do końca
nie wiem czy to on
miałaś przyjąć się w sercu a wybrałaś przystanek
na żądanie prośbą o ciszę błagałaś szepty o zrozumienie
pijąc wino samotnych z kielicha niezdecydowania
śpieszmy się bo w końcu z kim będzie ci tak źle
jak ze mną
mówisz że mam kota chcesz
podłożymy mu świnię
.........................................................
wersja light* (biedrone)
*
zawracając kijem rzekę
aby tradycji stało się zadość
schody prowadzą donikąd
strażnik sumienia
nie przepuszcza
a ja przegrałem tracąc wiarę
czasami jednak słyszę głos boga
tylko do końca nie wiem
czy to on
miałaś przyjąć się w sercu
wybrałaś przystanek na żądanie
prośbą o ciszę błagałaś
o szepty
zrozumienie
pijąc wino z kielicha samotnych
jesteś wciąż niezdecydowana
śpieszmy się
z kim będzie ci tak źle
jak ze mną
mówisz że mam kota
chcesz
podłożymy mu świnię