było sobie coś
piękne prawdziwe i czyste
w swojej szczerości
czuwało śmiejąc się i płacząc wraz z nią
by rzeczywistość nie upadła listami
wylana spod krwawiącego serca
i nie zakazała kochać
strzegło dni
w których bociany chciały wracać
a motyle dostawały kolorów
przetrwało podróże w nicość
i opowieści zapisane wierszem
szkoda
bo z drugiej strony
uczucia jedynie bezkostna
cisza na urodziny
karmi zakazane myśli