słowa mokre od łez
spory rozstrzygali dłońmi
kiedy ojcostwo najwyższego
stało pod znakiem zapytania
zastygała w nich krew na rękach
tamten czas nie był twórczy
z love story pozostała garstka pyłu
przerabiała ćwiczenia z nadziei
a on palił kubańskie cygara
cisza bolała
tylko za oknem nowy świt
bezczelnie rozświetlał
wegetarianizm łóżkowego menu
mało wiedzieli o uczuciach
w chwilach kiedy każde z nich
pragnęło kochać na swój własny sposób
myślała że jest maszyną do przytulania
a on
że ona wiecznym domowym ogniskiem
mając na wskroś różne formy postrzegania
dopiero po rozstaniu zrozumieli
ile tak naprawdę
i ile powinni byli potrafić
aby udźwignąć ciężar we dwoje
wtedy przyszła tęsknota
a za nią przyczłapała pustka
za późno