piszę te słowa,
by marmoladką,nie błotem
stała się nasza rozmowa.
Wykręcam umysł ,
w mózgu wyciskam neurony,
trudno zaistnieć.
Za szybko pędzą protony.
To nic,że rymy do kitu
i określenia rozlazłe,stare.
Może uda mi się coś skleić,
wzbudzić emocji parę.
Chłop przeszedł obok.
Co robisz?Wiersz piszę.
Roześmiał się kpiący cały.
Chcesz,aby ludzkie umysły te wypociny czytały?!
Chcę! A ty wcale nie musisz czytać,
bo pusta twa głowa.
Bądź tylko tolerancyjny!!!!!
Eh.........zbędna rozmowa.
Na szczęście nie wszystkie chłopy
ploty ze wsi słuchają.
Rąbią namiętnie w komputer
i rymy te durne czytają.
Oczy wywalą z rechotem,
smark w klawiaturze nakleją.
Bawią się ,cieszą i płaczą.
Ludzką poezją ,nadzieją.