Złudnym obojętności wrażeniu
Drżąco zerkam na zegarek
Trzy, dwa, jeden... otępiale
Ruszam pozornie naprzód
Pędzę wyboistą ścieżką
Niemych w pamięci zdarzeń
Mknę w pustce błądząc
Przewracam się prawie
Spoglądam za siebie
Znów rozczarowanie
Nikt mnie nie śledzi
Pędzę w zimnym szale
Tępiąc zmysły zapomniałam
Celu - pogoń czy ucieczka?
Lepiej nie czuć wcale