z szekspirem w tle
zaczynają się po wypiciu pierwszej
to be or not to be
w niezastygłą ciszę
dopełnieniem tęsknot
niepowodzenia na szlaku
odwiedziny w krew
zastygłą na rękach
wiesz dlaczego
ojcostwo boga
stoi pod znakiem zapytania
ober
jeszcze trzy i nóżki
tylko zimne
spotykam odbicie
w lustrze wiedz i powiedz
krzywy
po drodze do domu
mam na imię ona