starłaś wszystkie słowa
po drodze do ciebie
ślubowałem bezpańskie psy
na tej linie chodząc po omacku
spijam cię mechanizmem wielbłąda
to zawsze stwarza trudności
ułożyłaś tryptyk z kilku obrazów
w upadek domowego ogniska
więcej nie chce mi się gadać
ten jeden raz
nie lubię się rozwodzić