odeszłaś w milczenie zapatrzona
w o jeden świt za daleko
uwiedziony lodowym płomieniem
dałem się zwieść sedymentacji uczuć
na drzewach stopklatka ptakom
fruwającym po ziemi brakuje skrzydeł
a ja wciąż szukam w śpiącym parku
tamtej mówiącej niebem
dzwonię po raz kolejny
wybrany numer jeszcze nie istnieje