roztargnienie znowu zaspało
liżąc światło przez papierek
piszę pocztówkę o wyzwoleniu chłodu
przekładając myśli
na medytacje wiejskiego listonosza
słowa pachną jeszcze wiosną
łąki zielenią na zdrowie chorych
a nam zabrakło transformacji
po drodze na wysypisko gwiazd
poranna myśl dobiega końca
zamykam oczy po raz przedostatni
postanowiłem nie umierać
przypomnij mi później