w perspektywie nowego stylu
leżą w szkatułce z cedrowego drzewa
chciałem ci ofiarować w dzień księżyca
pamiętasz
nie widzę gdy zachodzi słońce
powiedz mi
czy nadal otwierają się jak serce
podobno mam zielone
może to jest jakaś szansa
kiedyś patrzyłaś w nie
najpiękniej jak tylko potrafisz
teraz weź je w dłonie i spójrz nimi
jeszcze raz tak by puste
przestały być codziennością
w porywie miłości
są twoje