złudzenie
gwiazdą kiedy zaczęłaś
zachodzić poczułem mrok
który w zimno wkradał się niczym
zatraciłem zdolność ciepła
pragnienia i siebie rozlałaś po członkach
a zwłaszcza jednym
nie pozwoliłaś cieszyć
kolejną nocą ciało z kamienia
wykułaś we mnie a miałem tylko
niepohamowane żądze
przeraźliwe pragnienie ciebie
nie mogąc spać
byłem jak ten nocny kwiat
żądny światła i twojej wody
a tej ciemności którą skrywałaś
tajemniczo wilgotna
pomiędzy udami
do dziś nie potrafię zapomnieć