jak mnie kochasz
pocierałam dłonią o dłoń
tyle było w tym miłości
do pierwszych chwil potu
ukamienowaną postawiłeś w kącie
pomnik runie
prędzej czy później
z patologią trudno żyć
dopóki się jej nie widzi
mogą się przed tobą kłaniać inne pomniki
wyjdę ze skorupki jak pisklę
nieporadne
zdeterminowane
jedno "nie" bywa gorsze niż tysiące "tak"
w twarz ...