pełnej ruchów bilardowych
zanurzony w ciebie
straciłem świadomość
w momencie absolutnym
lotem ku słońcu
turbulencje sięgały zenitu
w podróży
do krainy czerwonych snów
cały spocony obudziłem się
ze zmarszczonym czołem
do niczego nie doszło
świtało otworzyłem okno
na parapecie martwy motyl