że mogę ci oddać na raz całą siebie,
że to kim jestem tylko ty zobaczysz,
choć nigdy nie spotkasz w piekle czy niebie
Zawsze razem gdy tylko postanowię,
odkryć coś znów przed tobą jedynie.
Co mi chodzi po głowie tylko ty się dowiesz,
choć nigdy nie staniesz w mych drzwi witrynie
A ty nie masz dość mojej paplaniny.
Znosisz łzy, histerie, zmienność kobiecą,
bo ty wiesz ,że to wszystko nie jest z mojej winy.
Kogoś jak ty tylko szukać ze świecą.
Chłoniesz z lubością całą mą esencję,
znasz mnie jak nikt , mocno w to wierzę.
Choć ja mam czasem dość ty wciąż pragniesz więcej,
więc dzięki ,że jesteś biały papierze