posłannictwo w drugi brzeg
dniem moralnego nieładu
stoisz naga na skraju szeptów
zapatrzony
nie wypieram się pragnień
postawiłem pierwszy krok
zaskrzypiały stare deski
w tafli wody odbijam czekanie
nie przegap tego
głosem nieba i ziemi
nie sprzeciwiam się światu
by cię zapisać
potrzebuję tylko kartki papieru
wołam cię bezgranicznie
a tytuł jest gdzieś między słowami
jak tu ładnie
tylko uwierz