lustro tak bardzo wymaga
że z chmur same kapią łzy
w szkatule delikatnych śladów idealnie
udajesz anioła skrzydeł za dużo
i za mało by ciągle pod niebem
szybować w wydłużony etap
czterech pór roku podróżą do zaspokojenia
przeciąg w pociągu a ty wciąż zmieniasz
etykiety swoją drogą nie masz wiele
do ukrycia tylko
próbując leczyć mnie z siebie
nabawiłaś się kataru