na odludziu
by nie musieć patrzeć
zazdrościć
zawsze siadam tak
by mnie nie zauważono
nie chcę nikogo dziś zaszczycić
tańcem
ty podchodzisz
wyrastasz spod ziemi
osaczasz i nie mam jak odejść
dotykasz subtelnie mojej nagiej dłoni
otulasz ciepłem spod powiek
muzyka przemawia
zmysłowym szeptem
do moich uczuć i zmysłów
rytm porusza ciało
przestaję wyczuwać granice
melodia psychikę
tekst działa na duszę
i patrzę nie widzę
pragnę nie muszę
bacznie zaciskać moralność
stawiam swe kroki
przeżywam katuszę
sekundę stojąc na baczność
chciałam
by to był tylko taniec
pozbawiony dziś erotyzmu
chciałam
by to był tylko taniec
ciała...
nie zmysłów