i łzy których przyszło żałować.
Nie wiedziałam, nie prosiłam,
o ten ból co imię zmywa.
Przyznać mi się było ciężko,
że tak łatwo serce pękło,
że tak mocno się trzymało,
tego kogo pokochało.
Nie umiałam nienawidzić,
tej ,której dał czas umilić.
Którą widział przed oczami,
zamiast mnie zaklęty snami.
I ten ból wciąż ciało trawi,
czekam by ktoś wnet je zbawił.
Sama już nic nie poradzę,
skoro z nim nie będę razem.
Poproszę znów gwiazdę chwilą,
by nową zesłała miłość.
Może ten raz mi się uda,
A może to tylko ułuda .
A jeśli kiedyś ktoś zapyta ,
czy żałuję ...
Odpowiem:
Sama życiem swym kieruję,
więc mi myśl ta nie zaświta.