Przytul, i nie pytaj więcej
Nam obojgu zbrakło siły
I opadło z sił me serce
W szepcie było słychać skargę:
Przytul! Na co jeszcze czekasz!?
Ty złączony z swym letargiem
Tajemnic nie pchnąłeś wieka
Z szeptem niósł się tuman bólu:
Przytul, czy nie pragniesz tego ?
Jęk bolesny brzmiał do wtóru
Łuna ognia piekielnego
Jakby szept inaczej brzmiał
Gdyby szeptał innym tonem
Gdyby z ust moich się rwał
Teraz wszystko jest stracone..