Może jeszcze i trzy wieki
Gdyby ona miłym słowem
Nie otwarła ci powieki
Oczekiwałbyś powiewu
Lecącego ku północy
Zmieszanego z deszczem śniegu
Aż po kres swych smutnych nocy
Czekałbyś na nurtu zmianę
W rzece, gdyby nie jej wieści
Pokazała ci poranek
Cud co w głowie się nie mieści
Zrozum więc, że masz możliwość
By innym otwierać oczy
Na świata paletę miłą
Jak i tą paletą kroczyć