tam gdzie ptaki nie potrafią
prywatny anioł stróż
też nie umie
napisał biały sonet na przemijanie
i tyle co jego
kiedy powstał wraz ze mną
z odrobiny wolności
zraniona dusza
czerwone oczy wilka
już nie patrzą
ślepnąc nad granią
w świecie ciszy niewiara
miłość i zagadka
stworzenia
a ty
panoszysz się słowami
ale wiesz jak bardzo
rosną igły
mów i kłuj dalej przez kreskowane
to najlepiej
ci wychoidzi
a tak by sie chciało
z tobą
słuchać jak rosną
kumple mówili że w nocy głód
panuje
zaśpiew śmierci taki
ale ja w to nie wierzę
bo me serce o świcie
jak poranek na kacu
zmęczone woła
bądź przy mnie
bo nie wiem jak będzie
a one
każdą twoją szyszką
we mnie
dla ciebie