jestem dniem
i nocą
dla ciebie
jestem
a przynajmniej próbuję
nie widzisz ślepotko
spójrz tylko
a przynajmniej też
spróbuj
suche kwiaty nie odrastają na parapecie
nie ma miejsca na inne
zapomniałaś
okaleczona do śmierci
pragniesz więcej
świadomości
jak ja
tylko po co
przecież i tak wiesz
anioły jednak
nie zstępują z nieba tak bez powodu
by stać się słowem
wystarczysz ty
mowa ciepło i twoje imię
poranna kawa
i ptaki które uczą sie latać
każdej nocy dwie ręce
kuś jeszcze proszę
przestrzenie serca są pojemne
twoje spojrzenie usta
uśmiech
geneza