leżysz twarzą do kamienia
z zamkniętymi oczami
nosisz strach w kieszeniach
na wypadek
gdyby jakimś cudem
przez chmury przebił uśmiech
dziura w bucie chce na spacer
a ty podciągasz skarpetki pod szyję
czas woła idź
ale nie ty nie
przecież kochasz godziny nieistnienia
kiedy motyle boją się kolorów
a ptaki piór bez skrzydeł
dotykam cię na wyłączność
podaję przestrzeń i wiatr na tacy
jedyne co musisz
to nauczyć się latać
niebo