tak pachniały twoje ramiona
zmęczone moją obecnością
byłabym bliżej
gdyby nie ta odległość
ja w twoich ramionach
uciekałam przed północą
czas zabijał stopniowo
moją ozłoconą karocę
odchodzę
skosztowałam
zakazanych myśli
pragnień
skosztowałam
wolności i zniewolenia
oswobodziłam te natchnienia
z żądz
i ze spełnienia...