w martwym ogrodzie
zakwitło niebo
rozganiając chmury złych miejsc
zrodzone słońce
poturlało blask śladami namiętności
nieosiągalne nabrało barw
wśród ptaków które dostały skrzydeł
kiedy drzewa
zbudowały dom pod gałęziami
uśmiechasz się
wreszcie się uśmiechasz
smakujesz
radość ust
już nie tkwisz w obawie o jutro
wszędzie blisko
i drzwi otwarte słowami
do serca przeskoczony czas
przebudzenie
oprawione w blejtram sieci życia
nareszcie jesteś
tęcza