tonikiem gasząc uparcie
kilka fragmentów przeszłości
co ma być to będzie
próbujesz
nie nucić rozbieranych kołysanek
kiedy na ciebie patrzę
nocą moralnego nieładu
już dawno usnąłem
a tyle chciałem się dowiedzieć
teraz dzwonisz pomiędzy bajkami
przecież nie tak miało być
wbrew pozorom
pogodzenie z losem wciąż zmienia etykiety
żyjesz we mnie
ambrozją wspomnień za każdym razem
kiedy spalam się jak nowicjusz
i co powiesz na ten taniec
w krzywym zwierciadle proporcje
naszych kroków nie nazwane
jeszcze imieniem
bezgranicznie zachwiane
gdzieś wysoko ciągle gra muzyka
zielenią jałowce
a ty
smakujesz dżin