Trzewia naszego życia poza jamą brzuszną
Chora miłość… Seksualne więzienie.
Dotyk przeznaczenia i lodowaty pocałunek na karku.
Próbujesz uciec… Co mam zrobić byś została?
Wiązanie krawatu , oczy pełne rządzy…
Patrzysz na mnie wzrokiem zabójcy , kiedy ja próbuję zabrać ci cząstkę duszy.
Twoja pierś jak zwykle zimna , daje mi do myślenia.
Kręcisz głową w dezaprobacie i powracasz do jadowitego pocałunku…
Seksualnie więzienie
twoje ręce na moim ciele
twój namiętny szept
I wciąż to samo i samo…
Seksualnie więziennie…
Czekasz i czekasz na mnie ,a ja nie zamierzam się stąd ruszać.