Nosisz w sercu rany, które przypominają o złamanej obietnicy,
Ludzie
Ci , których kochałeś
Ci, którzy pozbawili cię słów.
Odebrali marzenia , zakpili z twoich słabych rąk , z tego jak niewiele możesz znieść.
Płonące kartki papieru, w nich umierająca nadzieja
Jak wiele zdołasz wylać łez?
Ciągłe kłótnie między miłością , a nienawiścią
Zamierzasz nadal przy nim być?
Wspominania wspólnych chwili palą tak bardzo ,że ukrywasz swą twarz.