jedyny wynik podróży do raju.
Mijane drogi i ścieżki zawiłe,
igły sosnowe z mijanych gajów.
I ciężki oddech leżący na płucach,
zmęczone oczy, opadłe powieki.
Całe sedno co głupich naucza,
że raj najbardziej nam będzie daleki.
Że to jest najdłuższa droga bez skrótów,
że nie ma przystanku i ulgi żadnej.
Nie ważne czyś król, czy chodzisz bez butów,
wszystko jednako nam będzie bezradne.