kiedy narodził się motyl
przepoczwarzenia w mojej głowie
neurony które straciły grawitację
wybuchy ciała spojrzenia w oczy
i usta pachnące nadzieją
to wszystko
w kolejności obojętnej
grało concerto G-moll
na dwa
pożądaniem bez limitu
do czasu
kiedy z miłości
spłonął dom na zaciszu