księżycowy pył
spada wtedy nagle zabijając ptaki
na pograniczu dłoni
kubek bez dna pełen kawy
kiepy w misce dla kota
i pies który wyszedł
nie wracając do dzisiaj
tak bardzo chciałaś mieć męża
którego nigdy nie poznasz
bo musiał odejść jeszcze zanim
przed tobą cztery strony świata
zamknięte w butelce po whiski
wrzuconej do morza wraz z listem
którego nigdy nie skończyłaś pisać
nie pytam cię więcej o wnętrze
na paznokciach czerwony lakier
krwisty jak marzenia o kobiecie
której nigdy nie poznam