malinowy prosto z saturatora nie wiedziałem
że wierność to tylko formułka
łgarstwo
cisza w hałasie
spacerem po wyblakłych arrasach
z łaską kobiety sprzedającej mięso
świń bawołów i psów
podałaś mi kebab
mówiąc kabanosy na wynos
na kartce ze sklejki tupot skrzydeł
jest twój
napisałaś strzelając ptakami do herbatników
byłaś taka otwarta
monosylaby onomatopei
gdzie kapilara rozszerzona do granic
horyzont
ławice krat na odtrutkę
wylecz
zbudowany jestem z ran