chłód spowodowany brakiem
do domu wracam bezdomny
zaprzyjaźniam się z cieniem
nagie dłonie
dostrajają radio uciekam
w sen nie pomaga
sto uczuć w pustej butelce
zabrałaś mi oczy
podaruj pióro
które poruszy ziemię
bym mógł uciec pozostając
z dala od zapachu twoich listów