obrócisz to wszystko
odejdź
patrzę na las
zanim spadną liście
oczami drzewa
czekając na swoją kolej
a ty zbierasz zioła na niedzielny
rosół zróbmy to odświętnie
lecząc sny z ostatnich złudzeń
rozstanie to tajemnica
wcale nie mniejsza
niż umiejętność bycia razem
nie każdy potrafi trwać
w zgodzie a co dopiero
odejść
i nie zgubić twarzy