To samo codziennie.
Dzień w dzień.
Praca.
Dom.
Taksówka.
Spinanie pośladków.
I jedno po drugim miłość bez zakończenia.
Miłość, która nie mogła się spełnić.
Szeryl tak jak każda guwernantka widziała w sobie kobietę bez przeszłości,która potrafi jedynie żyć dniem dzisiejszym.
Pustką?
Nie, a może ślepym zrządzeniem losu.
Bo ślepia miała nadwyrężone, krótkowzroczna istota wątpiąca nawet w istnienie swojego cienia. Wierzyła jedynie w swojego sobowtóra prześladowcę.
Siostrę? Bliźniaczkę? przyczajoną dziką i oschłą, o której wiedziała tylko z opowiadań rodzinnych.
Siostra prawdopodobnie żyła w Bangladeszu.
Wyjechała z ojcem w dzień rozłamu państwa od kościoła w 1923, dzień przed śmiercią Hilary Kent.