rachunki niepopłacone paragony i talony w rozsypce
zniknęły nie wiedzieć czemu
być może zakochane zagubiły się w tej dusznej atmosferze
a może ich czas jeszcze nie nadszedł
zwiotczałe ramiona wydobywały się z chmur
na sznurkach jak marionetki
popychały ludzi do dziwnych czynności