na przeciwko smaczniej niż pierogi z jagodami
ślinka mi ciekła
bałem się żeby cię nie obudzić
wyszedłem na papierosa
song nocy raczej zimowej w rytmie stukotu kół
przypominał jak nam daleko
było cholernie duszno
parząc usta ostatnim buchem
przełamałem strach
wróciłem
otworzyłaś oczy
do przedziału wpadło powietrze