jego skrzydła były słabe,
jego ciało było wątłe,
i zagroził mu upadek.
Ptak, gdy poczuł moc powietrza,
uruchomił wyobraźnie.
Dał się ponieść dobrym wiatrom,
i rozłożył skrzydła słabe.
Był leciutki i malutki,
wiatr pokochał tego ptaszka.
Delikatnie go napędzał.
Nie porywał, tylko głaskał.
A ptaszyna zaskoczona,
że latanie nie jest straszne.
Bo z pomocą wyobraźni,
tak po prostu, wszystko da się...