Ucieczka przed niepewnością w stronę kwiecistej przestrzeni
I decyzja nieświadoma wprawdzie, Jestem! Nie uciekam!
I w jednej chwili świat się wywrócił!
Oto jedna chwila tak oczekiwana...
Chciał krzyknąć... Nie zdołał...
Opętało go wielkie poczucie dobra tak palącego i nieśmiertelnego
że nadpaliło jego serce...
Bo do tej pory błądził po bezdrożach
Zwiedzał manowce... Tym samym wbijał w serce swoje bóle...
Jak gwoździe w Chrystusowe ręce
Oto jeden moment... Ona mu dała nowe życie
Ona mu dłoń swą podała powabną, lecz w jego oczach potężną i Majestatyczną...
Ona już zawsze będzie go prowadzić, choć by go opuściła, to on na przekór światu...
Będzie wiedziony przez jej dłoń... Nie zwyczajną, nie tuzinkową...
Kiedy dotkną jej warg wyłączył mu się umysł a całą swą pełnią działało serce...
Zapomniał on o swoim ciele, została mu tylko zszargana przeszłością dusza...
Ona to wdzięczna Jej wykrzyknęła chwałę jej serca, tak zawile jak sęki starego buka
Pod którym poznawali się niegdyś, pod którym napełniło się jego serce miłością
Od tamtej pory całym swoim jestestwem trwał w nadziei... Choć bóle przekonywały go
Aby o niej zapomniał i to za ich namową popełnił wiele błędów to nie zdołał jej zapomnieć
Budził się w nocy w gorączce i ze łzami, w pamięci miał błyszczące oczy, w których
Odbijały się gwiazdy i zuchwały księżyc.... Słyszał szum bukowych liści
Innym razem widział w owych oczach ognisko i ciepło jej duszy....
Ale za każdym razem czół majestat tęsknoty oraz cienki strumień wylewającego
się z jego wątłego serca...
Kiedy to dotkną jej warg te wszystkie obrazy przybiegły do jego oczu jak głodne psy
I zaczęły wołać swoim jazgotem....Ale nie powiedział nic... Spłynęły mu jedynie łzy...
Były to łzy szczególne... Były to łzy szczęścia...
I począł ją całować jak by całował jej dusze...Tak delikatnie i uparcie...
Bo trwał w przekonaniu, że jest to pierwszy i ostatni raz...
Potem miał zamiar przeprosić i odejść już na zawsze...
Ale ona nie tylko dała mu pocałunek... Wlała w jego kielich boskiego napoju
Jest to napój o nazwie ,,bezkresna nadzieja''
Tak też żyje on tą miksturą do tej pory i żył będzie póki ona wlewać mu będzie ... 13.11.2009r.