zapach miłości i konwalii
zatańczmy miła jeszcze raz
po życia kres od milczenia do krzyku
wśród szeptów
wskrzeszając wędrówkę dłoni
zniewoleni
nie pragnę więcej jedynie to co twoje
palcami odnaleźć
póki ujęcie trwa
nocne manewry
po co w ogóle wstawać