jesteś taka przezroczysta
marzy mi się to samo
zakrzywiasz biurowe codzienności
choć brakuje słów
za lustrem zawsze jest coś
przewrotnie wywrócone
straszliwie prawdziwe
dlatego właśnie tak wiarygodne
moje oczy coraz częściej
patrząc przez pryzmat twoich
układają odbicia w fotomontaż
wszystkiego za dużo i za mało
ciebie za dużo i za mało
cholera jasna
wciąż jesteś
za szkłem
tylko zmieniasz etykiety
a ja
się upijam