na północ od teraźniejszości
rozsmakuj we mnie
nie pytaj co potem
kiedy dzień przytuli noc
szept ubierze skrzydła
rozsierdzi przy bliskości
przedrankiem usnąwszy w kołysce
pamiętaj
pobocza nie są dla nas
ani pułapki ani udawanie
w salonie o zapachu świec
zróbmy to tak
jakby to było pierwszy raz
bądźmy dla siebie
wyrokiem bez orzekania o winie