w podświadomości nocy
na pamięć uczę się sufitu
docieram do spokojnych przystani
których ciszę próbuje usłyszeć
nie tworzę siebie
oczekuję
echo wczorajszych słów
to wszystko co odbija się od ścian
nierozpoznana
nie widzę twojej twarzy ale wciąż
na deskach podłogi
czuję zapach kobiety