wpadłem w melancholię
dwa kroki od października wyobrażam sobie inny świat
taki w którym listopad leje się słowami
kasztanowe ludziki piszą wiersze a domy mają szczęście
w samo południe ktoś kto kocha żyć
bierze aparat do ręki
i robi zdjęcia kwiatom które nadal się śmieją
na bezdrożach ptaki pełne wolności
liczą do trzech układając puzzle
muzyka nie zagłusza ciszy a my robimy to wszędzie