odkrywając w sobie ostatnie powiewy
przestałem nawet liczyć żagle
odkąd milczysz spieniona
piasek sypie w oczy
a czas nie zawsze daje odpowiedzi
płynę brzegiem szukając twoich stóp
rozwiane nie są już tak wyraźne
usprawiedliwiam to mewami
równie głodne
wydziobują resztki ze śladów
dając mi jednak
dowód na twoje istnienie