naiwność nie pozwala zasnąć
naprawdę nie wiem
kim dla mnie teraz jesteś
mówisz powtarzasz że nie przylegamy
ta noc
jak dziwka w paskudnym makijażu
nazywając sprawy po imieniu
czeka na sen o wyzwoleniu
jest taka pora
gdy do brzasku jeszcze daleko
a białe ściany kamienieją do reszty
latawce wypuszczone z dłoni
już odleciały
jednak
są jeszcze ptaki
myślę o tobie
bo gdy gaśnie słońce
w każdym tli się jakaś iskra